poniedziałek, marca 09, 2009

Pattern: Touch it

Wczoraj mieliśmy kolejną sesję z Ejenem (zdjęcia są z przed dwóch tygodni). Najpierw bawił się z nim Marcin, a później ja przejęłam linę. Koń był mocno zdenerwowany, wiejący wiatr potęgował jego poczucie zagrożenia. Nie potrafił za bardzo ustać w miejscu. Cofanie pomagało tylko na chwilę, popróbowałam przestawiania zadu i przodu, działa całkiem nieźle. Ejen jest bardzo wrażliwy i ustępuje zadem nawet na sugestię. To duża odmiana w porównaniu z Fakirem, który odsuwał się raczej niechętnie i z łaską. Za to Fakir uczył się znacznie szybciej, podejrzewam, że między innymi dlatego, że był skupiony na mnie, a nie na lwach, czających się po krzakach ;) Nie jestem do końca pewna, jaką koniobowość ma Ejen. Wykazuje mnóstwo cech Prawopółkulowego Ekstrawertyka, ale często mi się wydaje, że kiedy się uspakaja, to jest bardziej Lewopółkulowym Ekstrawertykiem. Na przykład uwielbia wszystko brac do pyska, podczas friendly bierze linę i dokładnie ją przeżywa, przesuwając sobie w pysku. Lubi też gryźć carrota, ja mu wtedy robię friendly carrotem w pysku i on to chyba lubi, bardzo się na tym skupia.





Po 10 minutach, kiedy próbowałam Ejena jakoś uspokoić albo czymś zająć, uznałam, że to nie ma żadnego sensu. Jestem w stanie opanować jego chęć ucieczki i stratowania mnie, ale jego uwagi nie jestem w stanie utrzymać. W dodatku na tym padoku nic nie ma, a płot jest pod pastuchem - wyłączonym, ale koń i tak wie, że do płotu nie należy się zbliżać. Doszłam do wniosku, że może po prostu odprowadzę go do stajni, a po drodze spróbuję pobawić się w pattern "połóż na tym nos", jeśli się uda.



Na początek próbowaliśmy drivingu z trzeciej strefy. Koń był głęboko zaskoczony, że pukam go carrotem po grzbiecie, próbował znaleźć odpowiedź, cofał się, podchodził do mnie, zadawał pytanie... W końcu załapał, że chodzi o ruch do przodu. Wyprowadziłam do z padoku, tym razem nie spłoszył się przy wyjściu, co jest dużym krokiem do przodu. Prowadziłam go po dużej ujeżdżalni, robiąc przerwy na krótkie zabawy i cofanie, kiedy zaczynał się denerwować. W końcu doszłam do miejsca, gdzie były różne ciekawe rzeczy do obwąchania. Ejen był zachwycony! Podchodził do wskazanych skrzynek, wąchał, obgryzał, podnosił, przewracał i ogólnie maltretował. Wykazywał wiele własnej inwencji, ale byłam stanowcza i pozwalałam na zabawę tylko ze wskazanymi przedmiotami. Znów podnosił drągi i nosił je w pysku. Mogłam nawet dość precyzyjnie mu pokazać, o co mi chodzi, był zainteresowany "do czego teraz podejdziemy?". Zniknęło gdzieś napięcie i strach, głowa nisko, zupełnie inny koń! Byłam zaskoczona tą przemianą i dało mi to dużo do myślenia. Jeszcze nie wiem, jak to zinterpretować, ale na pewno będę się z nim często bawić w ten pattern. Mam wrażenie, że kiedy przekieruje się energię tego konia na coś konkretnego, to mamy nagle LPE zamiast PPE.



Potem wyszliśmy tyłem z ujeżdżalni, bez większych problemów, poszło lepiej niż z Fakirem, który bał się cofania przez wąskie przejścia. Użyłam drivingu, żeby go cofnąć i kiedy przy czwartej fazie pukałam go carrotem w pierś, koń był tym dość zaskoczony i tupał przednią nogą, jakby usiłował kopnąć carrota, czasem kopał tez tylnią. Wyraźnie w stronę carrota, nie mnie. Wydaje mi się, że było to zachowanie dominujące. Przy całym swoim panikarstwie i braku pewności siebie Ejen jest tak naprawdę koniem z tendencją do dominacji. How interesting...

Do stajni prowadziłam go okrężną drogą, ponieważ kiedy Ejen wie, że zaraz wraca do boksu, strasznie się ekscytuje. Dlatego staram się zmienic ten pattern, prowadzałam go z trzeciej strefy po podwórku, nawet zaczął się paść. W pobliżu wejścia do stajni zaczął trochę wariować, ale w końcu udało się go dość spokojnie wprowadzić do stajni.



Rozmawiałam też z ludźmi w Sawance, mam wrażenie, że pokładają duże nadzieje w naszych umijejętnościach. Mają tam bardzo problematycznego konia i jeśli uda nam się poradzić sobie z Ejenem, będą chcieli nam ją oddać w "trening". Z jednej strony bardzo bym chciała pracować z tą klaczą, wydaje się bardzo ciekawym koniem, ale z drugiej strony nie jestem pewna, czy dałabym sobie radę. Cóż, zobaczymy na przykładzie Ejena na ile moje umiejętności na coś takiego pozwolą.


Brak komentarzy: