No więc metodą prób i błędów próbujemy ustalić co właściwie powinniśmy robić z Fakirem i w jaki sposób :) Dzięki wsparciu ludzi z forum SPNH chyba powolutku zaczynam coś widzieć w tej mgle, jaką jest dla mnie budowanie naturalnej relacji z koniem. Ale przede mną jeszcze długa droga...
No więc póki co mam kilka wniosków i postanowień:
No więc póki co mam kilka wniosków i postanowień:
- Nie dajemy koniowi smakołyków, marchewek itp. Możemy wrzucić je do żłoba, żeby sobie przekąsił w wolnej chwili, ale na pastwisku i na powitanie nic nie dostaje.
- Nie próbujemy za wszelką cenę bawić się we Friendly Game na wolności. Zaczynamy od uprzejmego założenia koniowi kantara, a później przechodzimy do 7 zabaw.
- Nie przesadzamy z Friendly Game. Budowanie zaufania musi iść w parze z budowaniem szacunku, a do tego służy wszystkie 7 gier.
- Podczas zabaw z koniem ja i Marcin mamy po conajmniej 45 min - 1 h czasu sam na sam z koniem. Krótsze zabawy nie mają zbytniego sensu.
To na razie chyba tyle. W środę przyjeżdżają z wizytą moi rodzice, zobaczymy jak pójdzie. Ostatnio przyjechali znajomi i Fakir koniecznie chciał zjeść Sylwii futrzasty kołnierz, był również przede wszystkim skupiony na wyłudzaniu od nich jedzenia.
A tutaj wykres koniobowości Fakira. Zobaczymy jak się zmieni za jakiś czas (w sensie, że go poznam i pewnie się okaże, że w wielu punktach się myliłam ;) ).
A tutaj wykres koniobowości Fakira. Zobaczymy jak się zmieni za jakiś czas (w sensie, że go poznam i pewnie się okaże, że w wielu punktach się myliłam ;) ).
2 komentarze:
Cóż, mam nadzieję, że uda nam się skutecznie przestrzegać nowych zasad. Dodatkowym problemem są oczywiście znajomi, którzy koniecznie chcą "dokarmiać konika" :-P
Tia... Jutro przyjeżdżają moi rodzice, zobaczymy jak to wyjdzie :)
Prześlij komentarz