Jutro Dżamal zostanie wałachem... Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze, ale bardzo się stresuję, czy nie będzie jakiś problemów i powikłań. W sumie cieszę się, że mnie przy tym nie będzie, bo przynajmniej nie będę oglądać zabiegu, ale z drugiej strony pozostaje mi tylko obgryzanie palców. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko poszło gładko!
Jeśli rana będzie się ładnie goić, to za jakieś 2 tygodnie mogłabym go przywieźć, czyli w okolicy 5-10 marca. Może ktoś chciałby w tym czasie zawieźć konia z Warszawy do Poznania albo w drugą stronę? :)
* * *
Edit: trudny dzień jednak w poniedziałek, bo wet pojechał do kolki. Znów się będę denerwować...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz