We wtorek na Anka Rancho urodził się nowy źrebak od Groteski - kasztanowaty ogierek. Zgodnie z ankietą na Facebooku otrzymał imię Gandalf. Razem z Anką przyjechałyśmy do stajni godzinę po narodzinach, żeby zrobić imprinting - ona była na kursie u dr. Millera, więc wiedziała jak się to robi. Ja miałam wiedzę teoretyczną, bo sporo o tym czytałam. Groteska była bardzo spokojna i pozwoliła nam robić ze źrebaczkiem co tylko chciałyśmy. Najpierw głaskałyśmy go, kiedy leżał, nie pozwalając mu wstać - chodziło o to, żeby się rozluźnił i zaakceptował nasz dotyk. Masowałyśmy go też torebką foliową, odczulając na szeleszczące rzeczy, opukiwałyśmy kopytka jako przygotowanie do wszelkich zabiegów kowalskich, dotykałyśmy uszu, nosa i całego pyska. Początkowo trochę się wzbraniał, ale potem się zrelaksował i chyba zasnął ;)
Potem zostawiłyśmy go na jakiś czas w spokoju, ale później założyłyśmy mu halterek, a także derkę. Uczyłyśmy go ustępowania od nacisku i podążania za człowiekiem - a przynajmniej zaczęłyśmy ten proces. Przeszliśmy się wspólnie po korytarzu, oczywiście razem z Groteską. Następnego dnia powtórzyłyśmy te same czynności, z tym, że wzięłyśmy źrebaczka na płachtę - przechodził przez nią bez problemów i coraz lepiej podążał za Anką. Poniżej kilka zdjęć (nie było mi łatwo je robić, bo trzymałam Groteskę, która bardzo się kręciła).
5 komentarzy:
ale ekstra!!!!
Czy to jest kobyłka z interwencji czy też matka źrebaka na ścisłej diecie ???
Widziałam go już na pastwisku i jak miał jeden dzień. Jest śliczny! :D Ale brykał!
:)
"Czy to jest kobyłka z interwencji czy też matka źrebaka na ścisłej diecie ???" Odpowiadam: Groteska była po porodzie i jej ciało jeszcze nie przystosowało się do tego, że nie ma źrebaka w niej. Teraz jest już normalna :)
Dla zaniepokojonych wrzuciłam na FB Anka Rancho nowe zdjęcia Gandalfa, na których widać trochę odpasioną na trawie i suplementach Groteskę :)
Prześlij komentarz