Wczoraj wybrałam się znów do Michałowa, żeby pokazać Sylwii dwie kolejne gry. Okazało się, że dodatkowym wyzwaniem będzie podanie koniowi pasty na odrobaczanie, czego on stanowczo nie znosi. Sporą część zabaw poświęciłyśmy więc na friendly ze strzykawką i w ogóle z pyskiem. Pod koniec mogłam już masować carrotem jego język bez większego problemu. Ze strzykawką nie było aż tak wspaniale i chociaż Selim w końcu zjadł pastę, to nie było to idealnie spokojne i pełne akceptacji. Sylwia zamierza w przyszłości pobawić się z nim zwykłą strzykawką, wypełnioną bananowym Kubusiem - w końcu koń pielęgniarki nie może bać się strzykawek :)
Później pokazywałam Sylwii Driving Game. Selim ładnie ustępował od nacisku, nawet w tył szło nienajgorzej. Potem ćwiczyliśmy schemat "Powąchaj to" i z tym nie było już tak łatwo. To znaczy samo sterowanie koniem szło bardzo dobrze, ale wytłumaczenie mu, że ma położyć na czymś nos nie dawało zadowalających rezultatów. Zastanawiam się czy to może być kwestia tego, że to 15-letni koń, być może wcześniej słabo zachęcany (albo wręcz zniechęcany) do eksploracji świata. Udało się sprawić, że powąchał ławeczkę i stojak. Sylwia ma z nim to dalej ćwiczyć, włączając do zabawy również marchewkę.
Potem pokazałam jak wygląda jojo, przyciąganie działało trochę lepiej niż odsyłanie, ale ogólnie nie było źle. Sylwi ogólnie całkiem dobrze idzie, widać, że koń ją bardziej szanuje. Musi jeszcze dojść do większej wprawy w używaniu sprzętu (to zawsze trudne na początek), ale cieszę się, że się wciągnęła w PNH i chce się uczyć :)
Potem pokazałam jak wygląda jojo, przyciąganie działało trochę lepiej niż odsyłanie, ale ogólnie nie było źle. Sylwi ogólnie całkiem dobrze idzie, widać, że koń ją bardziej szanuje. Musi jeszcze dojść do większej wprawy w używaniu sprzętu (to zawsze trudne na początek), ale cieszę się, że się wciągnęła w PNH i chce się uczyć :)
2 komentarze:
Jeździłam na Selimie ok.4 lat temu przez 3 miesiące. Odsadzał sie przy każdym przywiązaniu do belki. Nawet dobrze się z nim pracowało ujeżdżeniowo tylko fatalne warunki (brak placu, równej powierzchni) plus właściciel z którym ciezko się było dogadać i szukał choćby i 30 dzierzawców na raz byleby każdy dorzucił chociaż 50zł a sam sie w ogóle koniem nie zajmował. No i Selim brzydki bardzo się zrobił w porównaniu ze zdjęceim z młodości, które jest na stronie stajni michałowa, ciekawe jak jest teraz.
Z tego co wiem Sylwia go nie przywiązuje, więc nie ma problemu z odsadzaniem się. Koń faktycznie nie jest w idealnej formie, ale ma też już swoje lata. Najważniejsze, że Sylwia go bardzo lubi i dobrze się dogadują :)
Prześlij komentarz