Dziś postanowiliśmy wziąć do stajni kamerę, żeby przygotować się powoli do nagrywania zaliczenia na Level 1. Okazało się to słusznym pomysłem, ponieważ odkryliśmy, że obecność kamery rozprasza zarówno konia, jak i nas, więc oczywiście wszystko szło tysiąc razy gorzej niż zwykle. Parę takich wizyt i wszyscy powinniśmy się przyzwyczaić do nowej sytuacji. Pewnie dużo zmieniał również fakt, że oboje mamy grypę :) Byłam całmkiem zadowolona z okrążania, 2 pełne kółka przestały być dla nas problemem. O dziwo wychodził również nieźle Squeeze, z którym często mam problemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz