piątek, lutego 25, 2011

Krótka wizyta

Wczoraj wpadłam do Dżamala tylko na pół godzinki, żeby się znów nie przeziębić. Było bardzo miło, świeciło słońce i koń był z jednej strony wygrzany, a z drogiej lodowaty :P Zrobiłam trochę zdjęć, w czym bardzo przeszkadzał mi Admirał i mała klaczka, której imienia nie pamiętam.


Od Anka Rancho luty 2011


Od Anka Rancho luty 2011


Od Anka Rancho luty 2011


To właśnie mała klaczka, która zarobiła kilka dziabnięć od Dżamala:

Od Anka Rancho luty 2011


Od Anka Rancho luty 2011


A to Admirał (3-letni wałaszek, na sprzedaż, jakby ktoś był zainteresowany):

Od Anka Rancho luty 2011


Od Anka Rancho luty 2011

środa, lutego 16, 2011

Grypa

Niestety nadal jestem chora i dawno już nie byłam u Dżamala. Mam nadzieję, że może w weekend się uda... Wolny czas wykorzystuję na ponowne oglądanie płytek z Patternami oraz nowego DVD z Savvy Clubu. Przygotowuję się też powoli do tego, żeby wrócić do jazdy. Zamierzam niedługo zamówić siodło testowe Barefoot Cheyene, żeby zobaczyć, jak się w nim jeździ. Najchętniej kupiłabym rozmiar 2 (czyli największy), ale boję się, że będzie za długie dla Dżamala. Co prawda to siodło bez terlicy, więc czysto teoretycznie nie powinno przeszkadzać, ale nie jestem przekonana... Siodło testowe jest niestety w rozmiarze 1, ale jak na nie wsiądę to się przekonam, czy dam radę w nim jeździć, czy też zupełnie nie. Przy okazji Anka też będzie je mogła wypróbować - jestem ciekawa jej opinii. 

Poza tym wpadłam na pomysł zakupu beczek do stajni, nawet znalazłam na Allegro w miarę tanie z tanim transportem, więc pewnie niedługo się w nie zaopatrzę. Jak nie mogę się bawić z koniem, to chociaż skompletuję sprzęt na przyszłość :) Mam też inny pomysł - widziałam dziś na filmiku z Patem sprytnie zawieszoną płachtę, pod którą przechodził koń. Do tej pory nie miałam pomysłu, jak coś takiego sensownie zrobić, ale teraz zaczęło mi coś świtać... :)

Z ważnych wiadomości: dowiedziałam się dziś, że Kasia Jasińska jest już 2* Instruktorem. Gratuluję! Mam nadzieję, że już niedługo uda mi się zaprosić ją na kolejną lekcję. Na jej Facebookowej stronie znajdują się bardzo fajne zdjęcia z kursu, polecam:

wtorek, lutego 08, 2011

Krótka wizyta

Dziś byliśmy u Dżamala krótko, ponieważ strasznie wiało, a oboje jesteśmy przeziębieni. Marcin chciał się bawić we friendly z parasolem, ale niestety dość szybko parasol całkowicie się rozpadł. Koń jednak zdążył się trochę z nim oswoić. Ja przyszłam do niego tylko na chwilę, żeby zmierzyć, jaki rozmiar siodła Barefoota będzie na niego pasował. Ja bym wolała rozmiar 2, ale okazało się, że na mojego arabka to zdecydowanie za długie siodło, więc pozostaje nam kupić rozmiar 1. Pewnie będę musiała do niego schudnąć, bo koń mi się raczej nie wydłuży :P Poza tym zrobiłam mu masaż dziąseł, chyba mu się nawet spodobało. Zarzuciłam też na chwilę linkę w okolicach popręgu, ale widać było, że nie czuje się z tym pewnie. Będziemy nad tym powoli pracować, jako wstęp do przyjęcia siodła. W końcu w marcu Dżamalek kończy 3 lata! 

Na razie nie planuję na niego wsiadać, ale niedługo może zacznę mu zakładać siodło i bawić się z nim w ten sposób, niech się przyzwyczaja. Bezterlicówka nie powinna mu ograniczać ruchów, jest też bardzo lekka, więc pewnie nie będzie jej za bardzo czuł. W międzyczasie planuję przyzwyczaić go do pasa do lonżowania (Anka obiecała mi pożyczyć swój), czyli kolejny krok w kierunku siodła i popręgu. Wszystko małymi kroczkami. Może w okolicach lata zacznę przewieszanie się i przyzwyczajanie konia do mojej obecności "tam wysoko". Jak tylko warunki będą bardziej sprzyjające, zamierzam popracować trochę nad rozwojem jego mięśni, czyli trochę więcej go poruszać. Myślę, że będzie zadowolony, bo powolne zabawy szybko go nudzą. 

Oczywiście znacznie ważniejsze jest przygotowanie mojej osoby do późniejszej jazdy na Dżamalu. Ci z Was, którzy śledzą mojego bloga, doskonale wiedzą, że od dawna w ogóle nie jeżdżę, tylko praktykuję PNH z ziemi. W związku z tym muszę koniecznie wrócić do jazdy (co zresztą podkreślała Kasia, czyli instruktorka PNH). Jestem w trakcie kupowania siodła Barefoot i zamierzam zacząć wsiadać, pod okiem Anki, na jej konie. Jak moje mięśnie wrócą do sprawności, może poproszę Kasię o parę lekcji Freestyle w siodle, zobaczymy.

Skoro mówimy o lekcjach z instruktorem, nadal jestem pod wrażeniem tego, ile mi dała 2-godzinna lekcja z Kasią. Kiedy patrzę wstecz, widzę bardzo wyraźnie, że wtedy dokonał się przełom w mojej relacji z Dżamalem i zaczęliśmy robić szybkie postępy. W 3 miesiące udało nam się osiągnąć więcej, niż przez poprzednie pół roku. Z konia, który nie zwraca na mnie uwagi, włazi na mnie i nie ma ochoty na zabawę, Dżamal zmienił się w uważnego, chętnego partnera, który podnosi głowę, kiedy wchodzę na padok i nie spuszcza ze mnie wzroku, kiedy podchodzę, "zahacza się" i podąża za mną blisko, nie ważne, gdzie idę. Który podnosi głowę już wtedy, kiedy widzi nasz samochód! Dla mnie jest to niesamowicie ważne i wielkie :) Oczywiście zdaję sobie sprawę, że te zmiany w koniu wynikają ze zmian we mnie, w moim podejściu, w moim savvy. Nie potrafię powiedzieć na czym ta zmiana polega, ale efekty mówią same za siebie :) Jak tylko warunki się poprawią, zamierzam pobierać u Kasi regularne lekcje (zwłaszcza, że właśnie jest na kursie na drugą gwiazdkę).

A tu trochę zdjęć z dzisiaj. Dżamal ma nieszczęśliwą minę, bo nie znosi błota (wcale mu się zresztą nie dziwię):
Od Dżamal luty 2011

Od Dżamal luty 2011

Od Dżamal luty 2011

Od Dżamal luty 2011

Od Dżamal luty 2011

poniedziałek, lutego 07, 2011

Werkowanie nr 2

W sobotę był u nas znowu kowal. Tym razem poza Dżamalem robił również Fantazję i 2 konie Anki, a 3 następne czekają na swoją kolej (bo Zbyszek nie zdążył się nimi zająć). Wiało potwornie, ale było dosyć ciepło - może wiosna zawita w tym roku wcześniej? Oby! 

Kowal przyjechał dosyć późno (był wypadek na lubelskiej), więc zdążyłam się jeszcze pobawić z Dżamalem, wyczyścić go i popaść na nędznej trawce, która pokazała się po stopnieniu śniegu. Ćwiczyliśmy prowadzenie z 3 strefy, na początku szło tak sobie, zwłaszcza cofanie, bo koń mi spływał na bok. Potem jednak było coraz lepiej, oczywiście zaczął się już domyślać, co będzie po kolei i jak tylko się zatrzymywałam, robił krok do tyłu :) Pobiegaliśmy sobie też trochę kłusem w ramach rozgrzewki.

Podczas werkowania Dżamal był bardzo grzeczny, Zbyszek go pochwalił, że ładnie trzyma nogi. Trochę się spina przy lewej tylnej, ponieważ kiedyś kowal go tam zaciął, a konie mają dobrą pamięć. Poza tym stoi jednak spokojnie i przeżuwa sobie sianko. Swoją drogą Dżamal je inaczej niż wiele koni, które widziałam, bo na raz do pyska bierze tylko parę ździebełek i je bardzo powoli i w sumie niedużo. W zeszłym roku na wiosnę, jak wyprowadzałam go na młodą trawkę, to rzucał się na nią i napychał pysk tak, że zielsko sterczało na wszystkie strony :) Ale siano to najwyraźniej żadna atrakcja.

Zbyszek podciął kopyta trochę mocniej, żeby powoli poprawiała się postawa i praca kopyta. Powiedział też, że strzałka w lewej przedniej (tej z ciemnym rogiem) się poprawiła, bo przedtem była trochę wrażliwa na naciskanie, a w tej chwili nie ma problemu.

Swoją drogą, jeśli ktoś miałby ochotę trochę poczytać o naturalnym werkowaniu, to zapraszam tutaj: www.ochwat.pl, SANHCP

Tu kilka zdjęć kopytek:
Prawa przednie (nieostre niestety):
Od Werkowanie nr 2

To samo kopyto z boku:
Od Werkowanie nr 2

Prawa tylna:
Od Werkowanie nr 2

Lewa tylna:
Od Werkowanie nr 2

Lewa przednia (trochę nieostra):
Od Werkowanie nr 2





wtorek, lutego 01, 2011

Parelli Connect

Od dziś można zakładać darmowe, 30-dniowe konta na Parelli Connect! To taki Facebook dla naturalsów, wpisuje się własny profil oraz profile wszystkich swoich koni. Potem można pisać o własnych przemyśleniach, a na tablicy każdego konia opisywać Wasze postępy. Inni mogą komentować Wasze posty. Poza tym dostajecie listę zadań do zrobienia, dostosowaną do waszego poziomu i kiedy uda Wam się coś zaliczyć, odhaczacie sobie to w "to do". Ogólnie fajna sprawa, rozwinięcie idei Savvy Clubu. Dla członków jest za darmo, a w tej chwili można sobie przez miesiąc przetestować za darmo - polecam. Jakby co dodajcie mnie do znajomych :))