wtorek, maja 27, 2014

Zabawy na wolności są super!

Zgodnie z planem dziś bawiłam się z Dżamalem na wolności. Najpierw trochę pobawiliśmy się na linie, dla rozgrzewki oraz żeby poćwiczyć to, czego nauczyła nas Julia. Później poszliśmy do roundpenu. Postanowiłam wypróbować nowe wiadomości, które mam po obejrzeniu filmów do Liberty z poziomu 3 i 4. 

Pat mówi, że najważniejsza rzecz w zabawach na wolności to kontrola zadu. Jeśli tracimy połączenie z koniem, to właśnie poprzez odangażowanie zadu możemy je odzyskać. Jeśli to nie wystarcza, musimy pobawić się w Catching Game (Grę w łapanie). Muszę powiedzieć, że mam zupełnie niezłą kontrolę zadu, trochę gorzej z przyciąganiem. To bardzo przydaje się np. przy chodach bocznych, bo jeśli pozwolimy, żeby koń za bardzo odszedł od nas przodem, może sobie zupełnie pójść ;) Wtedy właśnie przydaje się dobre odangażowanie zadu.

Zrobiliśmy w sumie sporo ćwiczeń, które widziałam na filmie, bo chciałam sprawdzić na jakim jesteśmy etapie. Muszę powiedzieć, że test wypadł nadspodziewanie dobrze - udały nam się nawet początki okrążania na bliskim dystansie. Poza tym były chody boczne - ode mnie i do mnie. Ode mnie szły świetnie, nawet bez płotu było nieźle. Gorzej z chodami do mnie, to jeszcze wymaga nieco pracy, zwłaszcza, że podpatrzyłam u Pata trochę inny sposób trzymania carrot sticka i muszę Dżamala do tego przyzwyczaić. Robiliśmy też stick-to-me i raz wyszło nawet w galopie. Co prawda koń zaczął jakieś próby podskubywania w tej zabawie, ale przestawianie przodu tu pomogło. Super szło cofanie za ogon, na bardzo lekką fazę. Zrobiliśmy też ósemkę w stępie i w kłusie - w stępie było super, w kłusie trochę słabiej.

Uświadomiłam sobie dwie rzeczy dzięki obejrzeniu płyty z Patem. Po pierwsze, że na wolności możemy już spokojnie robić rzeczy z poziomu 4. Po drugie (ważniejsze), że podczas zabaw na wolności bardzo ważne jest równoważenie zabaw. Innymi słowy jeśli robimy dużo ćwiczeń na przyciąganie (draw), musimy je zrównoważyć ćwiczeniami na prowadzenie (drive), inaczej koń będzie na nas właził. Dobrym przykładem jest stick to me - po tym ćwiczeniu warto robić dużo przestawiania przodu, żeby zrównoważyć to, że koń ma iść blisko nas. Muszę na to zwracać większą uwagę, bo może to być przyczyna części moich problemów.

Wygląda na to, że czas zrobić listę rzeczy, potrzebnych do zaliczenia L3 Liberty :) Obowiązkowe elementy to:
  • Prowadzenie konia samymi dłońmi. Nie powinno być problemu, ale jeszcze poćwiczę.
  • Przejścia. Działają nieźle, ale też do przećwiczenia.
  • Schemat Okrążania w kłusie z przejściami i zmianą kierunku. Zmiana kierunku do przećwiczenia.
  • Schemat Ósemki w stępie. W stepie spoko, spróbuję poćwiczyć w kłusie.
  • Podest. Dziś spróbowałam i koń wszedł bez szczególnego namysłu.

Z listy self assessment mam trochę więcej do "odhaczenia", ale będę powoli to uzupełniać. Najtrudniejszy może być spin, muszę się dokładniej przyjrzeć jak to się robi.

Brak komentarzy: