Kiedy ostatnio przyjechałam do Dżamala, okazało się, że razem z innymi końmi zwiał z padoku i pasie się na sąsiedniej łące. Pan Darek sprowadził resztę koni i właśnie wybierał się po Dżamala, kiedy przyjechałam. Oczywiście poszłam po niego - pasł się spokojnie, niezrażony faktem, że został sam. Kiedy się zbliżyłam, podszedł do mnie, a nawet zakłusował, kiedy go poprosiłam. Bez trudu założyłam mu halterek i popasłam go jeszcze chwilę, żeby nie czuł, że jak tylko przychodzę to kończy się jedzenie.
Później wzięłam go na plac i trochę poćwiczyliśmy przejścia oraz zmiany kierunku na lassie. Idzie nam coraz lepiej :) Na linie 7 m poćwiczyliśmy też przeskakiwanie nad drągiem i beczkami. Nadal nie jest to najmocniejsza strona Dżamala, więc muszę jeszcze nad tym popracować. Ponawiamy również próby wejścia na podest - na razie tylko 2 razy udało się wejść wszystkimi czterema nogami, ale to też postęp.
Później bawiłam się z nim na wolności na lonżowniku, Wydawało mi się, że jest trochę za mały, ale zmierzyłam go i ma średnicę 14-15 m, czyli tyle, ile zalecają Parelli przy zdawaniu poziomu 3. Robiłam Okrążanie w stępie, kłusie i galopie oraz przejścia - szło zupełnie nieźle. Później bawiliśmy się trochę w stick to me. Chodziliśmy po okręgu, Dżamal po zewnętrznej i starałam się iść obok niego w strefie 3, jednocześnie go dotykając. Na początku niezbyt mu się to podobało, nawet lekko się na mnie wyszczurzył, ale potem się uspokoił.
Na koniec zaprowadziłam go do stajni, bo już się ściemniało, a poza tym ogrodzenie na padoku wymagało naprawy. Jako, że zamówiłam już wędzidło i ogłowie, postanowiłam zrobić wstępne przyzwyczajanie do wędzidła. Robi się to tak, że do pyska wkłada się savvy string i zawiązuje się go za uszami, jakby był ogłowiem. Dopiero, kiedy koń spokojnie z takim "wędzidłem" stoi, wyjmuje się je z pyska. Dżamal oczywiście mielił jęzorem i starał się wypluć sznurek. Bardzo śmiesznie kłapał paszczą, wyglądał jak bocian :D Ale po 2-3 minutach chyba zaakceptował tę nową rzecz i się uspokoił, więc zdjęłam mu stringa. Następnym razem planuję ponowić to ćwiczenie. Chociaż nie mogę teraz jeździć, uznałam, że mogę nauczyć Dżamala akceptacji wędzidła i zakładać mu ogłowie na zabawy z ziemi, żeby się przyzwyczaił.